Tak wiele za tak niewiele...
Wystarczy jakiś szklany pojemnik - słoiczek o fantazyjnym kształcie, szklaneczka, a nawet kieliszek i już można tworzyć co nam w duszy gra. A mnie tym razem zagrało w takie oto nuty:
Wersja na dzień:
Wersja na wieczór:
Zobaczcie, że i przy większej szklaneczce tealight daje sobie wspaniale radę. A niby taki niepozorny... ;-)
Tutaj propozycja zdecydowanie XXL. Słoiczek wykorzystany do lampionów jest słusznych rozmiarów, ale i takie gabaryty oświetli mały tealight.
I na deser lampion na lampionie. Dosyć często można obecnie spotkać w marketach takie i podobne świeczki w szklaneczkach. Świeczuszka się wypaliła, a ja wykorzystałam opakowanie. Teraz może dalej spełniać swoją rolę. Moim skromnym zdaniem efekt jest nawet ciekawszy.
Zasypałam Was dzisiaj świecącymi propozycjami. Ale wierzcie mi, dla chcącego nic trudnego. Pomysł, trochę cierpliwości i ... tadam.
Zauważcie, że lampiony wcale nie muszą mieć świątecznych wzorów żeby prezentowały się ciekawie przez cały rok.
Co sądzicie o lampionikach? Chętnie poznam Wasze opinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swoje słowo.