9 września 2015

Szkatuły, szkatułki i szkatułeczki

Jak prawie każda kobietka lubię wszystkie ładne pudełka, pudełeczka, pojemniczki (ale zaznaczam, tylko te ładne ;)). Z reguły najpierw chcę je mieć,  potem dopiero znajduję dla nich przeznaczenie. A teraz, kiedy sama mogę coś takiego stworzyć własnymi "łapkami", tym chętniej po nie sięgam.  A możecie mi wierzyć, że wyczarowywanie takich pudełeczek przynosi jeszcze większą frajdę.:)

Od kiedy stałam się szczęśliwą posiadaczką dwóch naprawdę dużych sosnowych szkatułek (18 X 18 X 5,5 cm) nie dawała mi spokoju jedna myśl: jak je ozdobić aby były ładne i oryginalne. Z pomocą przyszła mi pewna serwetka z motywem stokrotek i pomysł już zaczął kiełkować... W ten sposób powstała szkatuła XXL nr 1:

(Klikając na zdjęcie uzyskasz jego powiększenie)  



Jak zauważyliście znów wykorzystałam dodatki krawieckie. Pomyślałam sobie, że takie dodatkowe stokroteczki ożywią pudełko i nadadzą mu charakter. Przydatny okazał się również preparat imitujący śnieg, dzięki któremu duże kwiaty zyskały efekt trójwymiaru. Co sądzicie?

Duża (18 X 18 X 5,5 cm) szkatuła nr 2 w rozmiarze XXL otrzymała dla odmiany słonecznikową oprawę:



Jako podkład wykorzystałam tu lakierobejcę w kolorze orzecha. Dzięki niej sosnowe pudełko nabrało ciepłego brązowego odcienia. Pocieniowany motyw słonecznika idealnie wpasował się w ten wymiar szkatułki. Od środka wieczko otrzymało dodatkową ozdobę w postaci słonecznikowego obrazka. A wszystko wykończone moim ulubionym... sznurkiem.

Jak myślicie lepszy niebieski, czy brąz?

 Zdradzę Wam, że szkatułka ze słonecznikami cieszy swoją przydatnością nową właścicielkę.:) A niebieska nadal kusi swoim wdziękiem. ;)

Na tym nie koniec moich działań ze szkatułką w roli głównej. Kolejna jest zdecydowanie mniejsza (powiedzmy rozmiar M), ale wcale nie mniej ciekawa, jak sądzę. ;)



 Pudełeczko wyszło gustownie, choć bardziej cukierkowo. Musiało się podobać, gdyż bardzo szybko znalazło chętną, która się nim zaopiekowała. I znów te nie najlepsze zdjęcia, ale niestety tylko takie mi zostały ;(.

 Teraz dla odmiany nieco większe, choć niewiele ;) pudełeczko z lawendą w roli głównej. Rozmiar M a dokładnie 13 x 13 x 6,5 cm. na średniej wielkości drobiazgi dla miłośniczki fioletowych i różowych odcieni.








Pocieniowany motyw z konturówką 3D, delikatna koronka wokół wieczka i mała niespodzianka w środku. Taka trochę cukierkowa, ale myślę, że przypadnie do gustu niejednej "Lawendowej Damie".
Co sądzicie?


A na zakończenie tego posta mała szkatułeczka (10 x 10 x 5,3 cm) w rozmiarze, dajmy na to, S. Prace nad nią skończyłam dosłownie kilka dni temu, ale pasuje do tego posta, więc spieszę Wam ją przedstawić:




Muszę przyznać się bez bicia, że lawenda jednak coś w sobie ma. :) A może to nie lawenda tylko my, kobietki, mamy coś do niej... prawdopodobnie kobiecą słabość. Gdzie się nie obejrzymy, wszędzie pełno jest lawendowych wzorów - pasuje i do kuchni, i do sypialni, i do jadalni, nawet do łazienki. Jest uniwersalna i pożądana. A lawendowe pudełeczko ozdobione dodatkowo lawendową koronką... nic dodać, nic ująć.


Moje "cacko" pomimo niezbyt dużych rozmiarów z powodzeniem pomieści małe drobiazgi np. biżuterię, dziewczęce spineczki itp.

Jeśli Wam się spodobała zapraszam do kontaktu mailem.


Miałam już zakończyć, żeby nie zanudzać, ale chcę Was jeszcze o coś zapytać:

Wiecie którą część pudełeczka najbardziej lubię dekorować w takich szkatułkach?

Nie wiecie... to Wam powiem. Uwielbiam ozdabiać wieczko pudełka od środka. Traktuję to jako dodatkową niespodziankę dla przyszłego właściciela. Co prawda z pudełka nie wyskoczy królik jak z kapelusza, ale mały akcent może nas miło zaskoczyć.

W następnych wpisach zobaczycie jakimi jeszcze pomysłami obdarowałam kolejne przedmioty. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swoje słowo.